Pewność siebie jest dzisiaj sztandarowym przykładem darwinizmu społecznego, do którego zachęcają nas niektóre „nowoczesne” nurty w psychologii, bądź pod psychologię podszywające się. Patrzymy na pewność siebie przez pryzmat jej funkcji, czyli co może nam dać w codziennym życiu. Lepszą pracę i zarobki, silniejsze zasady i granice mające ochronić nasze kruche Ja, więcej seksu i atrakcyjniejszych partnerów. Chcemy posiadać tą cechę i użyć jej, aby odebrać społeczeństwu to o czym marzymy. A zachęcani jesteśmy, aby żądać dla siebie coraz więcej. Nie cieszy Cię Twoja praca, a wynagrodzenie pozostaje wiele do życzenia? Twój partner rozczarowuje Cię, a seks nie przynosi satysfakcji? Twoje relacje są niezadowalające? Winien jest brak pewności siebie – zakrzykną różnej maści trenerzy, pseudoterapeuci i doradcy. Zdaje się, że utraciliśmy znaczenie tej cechy, która brzmi PEWNOŚĆ SIEBIE- jestem pewny/pewna samego/samej siebie. Co to wyraża i dlaczego genetyka nie ma tu nic do powiedzenia?
Pewność siebie to szczególnie pozytywny stosunek do własnego Ja wyrażający wewnętrzne przekonanie, że jesteśmy pewni swojej osoby- tego co robimy i tego jak się zachowujemy. Źródłem tej pewności jest samoakceptacja. Najpierw musimy wiedzieć jacy jesteśmy naprawdę, czyli cechować się tzw. samoświadomością. Znam siebie i wiem jak reaguję w różnych sytuacjach. Czy to wystarczy? Oczywiście nie. Znam swoje mocne strony- to co pokazuję na zewnątrz, ale też te słabe, które chcę ukryć. Akceptuję jedne i drugie z zaznaczeniem, że nad słabymi chcę pracować. Nie chcę się zmieniać dla konkretnej osoby, czy żeby osiągnąć coś konkretnego. Zmiana jest wynikiem mojego wewnętrznego nastawienia. Jestem wewnętrznie niezależny czy to od aprobaty innych, czy od wyników. Nieustannie doskonalę siebie w procesie formacji charakteru, ze względów dla mnie oczywistych- dla samego siebie. W ten sposób zdobywam przekonanie, że pomimo różnych sytuacji i zmieniających się warunków, zawsze dam radę. Zaczynając od samoświadomości, poprzez samoakceptację przechodzę do kultywowania pewności siebie. Po pewnym czasie cecha ta staje się kluczową i dominującą, objawia się zarówno w najprostszych codziennych wyborach jak i najpoważniejszych życiowych decyzjach.
Dlaczego pewność siebie jest cechą nabytą, a nie wrodzoną? Badania wskazują, że nie dziedziczymy pewności siebie. Nabywamy ją w trakcie procesu socjalizacji, mającego miejsce przede wszystkim w okresie dzieciństwa. Dlaczego uważa się, że pewność siebie jest wrodzona? Częściową odpowiedzią może być fakt, że dzieci uczą się zachowań, a w konsekwencji wykształcają pewne cechy przez modelowanie oraz dzięki warunkowaniu obecnemu w trakcie treningu społecznego zwanego niewinnie dzieciństwem. Najważniejszymi modelami w tym procesie są rodzice. Istnieje duża szansa, że jeśli rodzice są osobami pewnymi siebie, troskliwymi, zaangażowanymi w wychowanie potomstwa, to będą wzmacniać te cechy u swoich dzieci. Istnieje też możliwość odwrotna- dorośli, którzy pozostają nieśmiali, wycofani, ograniczeni do swojej strefy komfortu mogą uczyć swoje dzieci lęku przed nowymi bodźcami i zaszczepiać w nich niską samoocenę oraz niechęć do działania. Obserwując parę rodzicielską wraz ze swoją pociechą, których charakteryzuje głęboka, wewnętrzna pewność siebie objawiająca się spokojnym i pozytywnym nastawieniem do swoich możliwości, możemy mylnie zakładać, że pewność siebie tak jak temperament i „przeszła” z pokolenia na pokolenie za pomocą genów. Nic bardziej mylnego! Za wypracowanie tej cechy odpowiada przyjazne środowisko i odpowiednie warunki wychowawcze w postaci silnych, pewnych siebie modeli (rodziców). Pomimo, że pewność siebie można nabyć, nie odbywa się to za pomocą jakiegoś treningu behawioralnego, tylko dzięki cierpliwej podróży w głąb siebie przy rozwijaniu samoświadomości i samoakceptacji.