Kryzysy w związkach romantycznych są wpisane w ich naturę. Każda relacja przechodzi przez szczególne fazy z charakterystycznymi dla siebie tzw. trudnymi okresami. Zmiany jakim podlega związek i pojawiające się od czasu do czasu konflikty nie są wyrazem psychopatologii, lecz zdrowego rozwoju. To unikanie i postawa obronna wobec narastającego kryzysu zazwyczaj przyczyniają się do jego pogłębiania. Brak komunikacji i roszczeniowość. Momentem krańcowym takiego postępowania jest pełnoobjawowy szalejący kryzys, który stawia pod znakiem zapytania całą przyszłość relacji. Poniżej przedstawiamy najczęstsze objawy, po których możesz poznać, że przechodzicie właśnie przez taki czas.
Ciągłe konflikty. Obojętnie czego dotyczą. Jeśli często dochodzi między wami do spięć, czasem z byle powodu, to z całą pewnością niepokojąca oznaka. Warto zastanowić się, ile jest pozytywności i dobroci w waszych konwersacjach. Czy potraficie dojść do porozumienia w najprostszych sprawach. Odmienne zdanie nie daje powodów do zmartwienia, jednakże, kiedy zwykłą rozmowę regularnie kończycie nieprzyjemną wymianą zdań i kłótnią, to jest to co najmniej zastanawiające. Być może są po prostu tematy/sfery, które zwyczajnie was dzielą np. preferowane sposoby spędzania czasu czy wartości i światopogląd. Jeśli tak to należy się zatrzymać i pomyśleć na ile te aspekty są dla was ważne. Czy warto się o nie nieustanie spierać kosztem relacji?
Kolejną oznaką jest obojętność i oddalenie się od partnera. Obojętność zabija po cichu życie uczuciowe. Najpierw staje nam się obojętne to co mówi druga osoba, następnie to co robi, a na końcu co czuje. Między innymi do nas samych. Emocjonalna separacja to ogromne cierpienie w relacji, gdyż przez długi czas może pozostawać niezauważana bądź niekonfrontowana. Chyba jedną z najgorszych rzeczy jaką można usłyszeć od ukochanej osoby to to, że nic nie czuje. Po czym można poznać obojętność? Poprzez prezentowany chroniczny brak zainteresowania wykazywany przez partnera. Często konflikty, o których wspomnieliśmy wyżej, oznaczają, że para wyraża zainteresowanie sobą- że jeszcze na czymś im przysłowiowo zależy. Obojętność i dystans w relacji to zmora terapeutów par. Brak zaangażowania uważa się dość powszechnie za przyczynę większości problemów między partnerami. Często dominuje życie związku, zaraz przed jego rozpadem.
Unikanie seksu i brak intymności. Częstotliwość zbliżeń seksualnych jest normą charakterystyczną każdorazowo dla danego związku. Nazywamy ją tzw. normą pary. Intensywność, natura, specyficzność zbliżeń można powiedzieć, że jest wypracowywana w miarę rozwoju relacji. Nie trzeba kochać się codziennie, aby być blisko. Można odbywać kilka stosunków seksualnych jednej nocy i pozostawać bardzo daleko od siebie. Ważnym aspektem w sferze seksualnej jest wymiar bliskości i intymności. Nie powinno ich zabraknąć w żadnej romantycznej relacji. Nie chodzi tu o sam seks. Intymność można wyrażać na wiele sposobów np. flirtując ze sobą, przypadkowo dotykając się, wykorzystując do tego humor, budując napięcie seksualne w drugiej osobie. Intymność wyraża tęsknotę i pożądanie. Jeśli Twój partner nie okazuje jej w relacji nie oznacza to jeszcze kryzysu. Być może oboje przechodzicie trudny okres w pracy, odczuwacie stres związany z obowiązkami i jesteście najzwyczajniej w świecie zmęczeni. Jednakże martwiącym będzie, jeśli druga osoba szuka i wyraża intymność na zewnątrz waszej pary. Może straciła zainteresowanie seksualne wobec Ciebie jako partnera. Być może szuka zaspokojenia w Internecie czy jest uzależniona od pornografii i masturbacji? Jeśli jedno z was cierpi na brak intymności i bliskości, nie oznacza to niczego dobrego dla związku.
Należy przede wszystkim pamiętać, że kryzysy są właściwym i naturalnym elementem w procesie rozwoju relacji romantycznej. W dużej mierze od tego jak na nie reagujemy, zależy czy taki kryzys przetrwamy czy nie. Jednakże jako para nie możemy z pewnością ignorować narastających konfliktów, przejawów obojętności czy deprywacji wymiaru intymności i bliskości.