Rozwód to zjawisko o tendencji wzrostowej nie tylko w Polsce, lecz na całym świecie. O tym jak dalekie i bolesne potrafią być konsekwencje rozwodu (ale też nieszczęśliwego związku) wiedzą chyba tylko ludzie, którzy przez taki proces przeszli. Rodzina, znajomi, psychoterapeuci czy przedstawiciele różnych specjalności – oni wszyscy są zaangażowani w rozwód, często pozycjonując się (bądź będąc na siłę pozycjonowani) i przyznając „rację” którejś ze storn. Jednakże w przysłowiowym „oku cyklonu” znajdują się często dzieci. Po wielu rozmowach przychodzi ten moment, kiedy należy poinformować dziecko o zbliżającym się formalnym rozstaniu rodziców. Każda sytuacja jest inna, tak jak każda dynamika wewnątrzrodzinna jest inna, jednakże istnieje kilka ogólnych zasad, które można zaaplikować chyba do wszystkich takich rozmów.
Często w tym kontekście można usłyszeć smutne i poruszające historie, kiedy dziecko w trakcie rozmowy pyta rodziców z dziecięcą niewinnością; „czy to moja wina”? Jest to sytuacja, w której chyba żaden rodzic nie chciałby się nigdy znaleźć. Aby zminimalizować ryzyko takiego obrotu spraw, należy po pierwsze przemyśleć dokładnie całą rozmowę. Co to znaczy? Jako rodzice, którzy podjęli decyzję o rozwodzie, powinniście przeprowadzić czy „poćwiczyć” taką konwersację między sobą zanim udacie się z tym do dziecka. Co ważne, należy ustalić najpierw pewną wspólną narrację, która nie będzie obciążać dziecka w tej sytuacji. Trzeba pamiętać, że nie należy mówić wszystkiego od razu. Najpierw to co konieczne. Na przykład, jeśli rozwód jest spowodowany zdradą, której dopuścił się jeden z rodziców, to dziecko nie potrzebuje tego wiedzieć, szczególnie jeśli jest na wcześniejszych etapach rozwoju. Ważnym jest, aby taką rozmowę przeprowadzić we dwójkę i żeby miała ona charakter spokojnej rozmowy. Emocje, wspomnienia i prawdopodobne pretensje można zostawić na rozmowę we dwoje, bez obecności dziecka. Zaplanowanie takiej rozmowy nie powinno sprowadzać się do odkładania tej konieczności w czasie, gdyż nie jest doświadczeniem właściwym i przyjemnym, gdy dziecko dowiaduje się o sytuacji rozwodowej od innych członków rodziny bądź przyjaciół ze szkoły.
Rodzice powinni dążyć do zrozumienia przez dziecko, że partnerstwo rodziców a rodzicielstwo względem niego, są odrębnymi relacjami. To, że jedno się wyczerpało, nie oznacza, że drugie też. Często wykorzystywanym zdaniem jest „rodzice przestali się kochać, jednakże to nie znaczy, że przestaliśmy kochać Ciebie”. To rozgraniczenie jest kluczowe, gdyż dla dziecka rodzice stanowią cały świat, a ich relacja często jest idealizowana. Gdy między rodzicami dochodzi do rozwodu dziecko w zależności od stopnia rozwoju przeżywa w związku z tym szereg kluczowych emocji. Mniejsze dzieci, które psychicznie pozostają w ścisłej zależności od pary rodzicielskiej, czują się podświadomie przede wszystkim zagrożone. Rozwód odczytują jako rzeczywisty koniec świata i bezpośrednie zagrożenie ich egzystencji i bezpieczeństwa. W związku z tym pozostają zlęknione, wystraszone. U dzieci w wieku wczesnoszkolnym dominuje z kolei uczucie smutku. Przeżywają stany depresyjne, opłakują związek rodziców. Jeszcze starsze dzieci czują się w konieczności dokonania wyboru (nawet jeśli rodzice tego nie narzucają) i umiejscawiają się w środku konfliktu lojalnościowego, w konsekwencji na co dzień przeżywając poczucie winy w stosunku do odrzuconego przez nie rodzica. Wynika z tego dla rodziców jedno ważne następstwo. Mianowicie, należy dobrać słowa i treść tego co chcemy przekazać, do aktualnej fazy rozwoju, do możliwości i ograniczeń naszego dziecka.
Rozmowa rodziców z dzieckiem o rozwodzie wtedy można określić mianem sukcesu, gdy dziecko pozostaje z niezachwianym poczuciem, że jest dalej kochane. Gdy zrozumie, że związek rodziców kończy się z ich własnych powodów. Oni tracą nawzajem partnerów życiowych, lecz nie oznacza to, że ono traci któregokolwiek z rodziców.