Asertywność w psychologii nie oznacza jak się dziś powszechnie uważa, umiejętności mówienia „nie”. To zdolność do bezpośredniego wyrażania swojego zdania, emocji, potrzeb przy jednoczesnym uszanowaniu odmienności innych ludzi. Asertywność zdobyła ostatnimi czasy ogromną popularność jako błędnie rozumiana wypracowana postawa odmawiania. Często słyszymy od bliskich: „musisz mu się postawić, musisz być asertywny!”. Niezgadzanie się jest, jednakże jedynie częścią tej specyficznej umiejętności, ponieważ możemy być asertywni również, kiedy przyznajemy komuś rację, zgadzamy się z kimś. Najważniejsza jest tutaj zgoda z własnym sobą, niezależnie czy chodzi o emocje, myślenie czy zachowanie. Co w życiu codziennym daje postawa asertywna?
Możliwość swobodnego wyrażania własnego zdania. Dziś jesteśmy pod presją towarzyską i informacyjną z każdej strony. Czasem w jednej tylko rozmowie czujemy się kilkukrotnie „przyparci do muru” aby się z kimś zgodzić bądź wyrazić aprobatę. Człowiek asertywny jasno i bezpośrednio wyraża swoje zdanie, co ma podwójny skutek. Po pierwsze wyznacza pewne granice w konwersacji i ucina wiele niepotrzebnych rozmów. Po drugie, zważywszy na to, że prawdziwa asertywność nie występuje często wśród ludzi, zjednuje tych mniej asertywnych, którzy teraz potakująco będą się zgadzać z Tobą.
Jasne formułowanie swoich potrzeb i oczekiwań. Sam rdzeń asertywności, a jednocześnie źródło spełnienia i zdrowia psychicznego. Wyrażone potrzeby są w mniejszym stopniu narażone na deprywację. Posłużmy się popularnym przykładem. Kiedy jedziemy komunikacją miejską i nagle przysiada się do nas dawny znajomy oczekując żywej interakcji, na którą w ogóle nie mamy ochoty. W takich sytuacjach osoba asertywna dbając o uczucia tej drugiej, komunikuje prawdziwy stan rzeczy np. „hej, nie mam chęci rozmawiać, od wielu lat nie jesteśmy w kontakcie, nie chcę tego zmieniać”. Tylko tyle. Zaoszczędzamy sobie wiele frustracji i późniejszych wyrzutów.
Lepsze zarządzanie własnym czasem. Chyba najbardziej odczuwalne dobro związane z asertywnością. Każdy z nas bywa zły na siebie za nieprzemyślaną i pochopną zgodę na spotkanie z osobą, z którą tak naprawdę spotkać się nie chcemy. Tak trudno czasem komuś odmówić prosto w oczy. Ile razy zamiast cieszyć się wolnym wieczorem robiliśmy nadgodziny tylko dlatego bo szef poprosił. Przykładów można mnożyć. Kiedy asertywnie wyznaczam granice i artykułuję potrzeby, okazuje się, że czas, który zawsze uciekał w ciągu tygodnia na rzeczy niepotrzebne a nawet szkodliwe, mogę teraz wykorzystać tak jak tego rzeczywiście chcę.
Zdrowsze relacje. Jedno z najważniejszych następstw asertywności w życiu. Każdy był świadkiem rozmowy, w której tak naprawdę nie chciał uczestniczyć. Wewnętrzny głos mówi nam wtedy, że najlepszym rozwiązaniem byłoby wstać i wyjść, oznajmiając jednocześnie, że nie znajdujemy żadnej przyjemności w słuchaniu. Często w grupie znajomych znajduje się osoba, z którą nie chcemy mieć żądnego kontaktu, której nie akceptujemy, a niejako jesteśmy „skazani” na jej towarzystwo. Człowiek asertywny przede wszystkim nigdy nie czuje się „skazany” na kogoś. Możemy przebywać razem, ale to nie oznacza, że muszę słuchać tego co mówisz bądź aprobować to co robisz.
Postawa asertywna obfituje w pozytywne następstwa dla zdrowia psychicznego i relacji międzyludzkich. Podnoszącym na duchu jest fakt, że jest to umiejętność, którą można wypracować bez względu na to jak mało asertywnym się czujesz na dziś.