Psychologia potrzeb to taki pociągający temat! Potrzeby są przecież uniwersalne, wszyscy je posiadamy. Część psychologów twierdzi, że nawet nie różnimy się między sobą potrzebami. Podejście to spopularyzował Abraham Maslow tworząc swoją powszechnie znaną hierarchię potrzeb. To czy rzeczywiście pragniemy wszyscy tych samych rzeczy jest kwestią sporną. Panuje jednak pełna zgoda co do tego, że zaspokojenie potrzeb jest częścią szerszego zjawiska zwanego dobrostanem psychicznym, a niegdyś szczęściem. Ignorowane potrzeby objawiają się na co dzień poczuciem sfrustrowania, żalu, złości, napięciem psychicznym i ledwo skrywanymi pretensjami. Jak odczytywać więc swoje potrzeby? Czy jest na to jakiś sposób?
To czego pragnę, wiąże się z tym kim jestem. Potrzeby są podporządkowane wizji samego siebie – kim chcę być, co chcę robić. Są o tyle cenne, że bezpośrednio i szczerze wyrażają nasze pragnienia. Nie można rozpoznać sowich potrzeb nie zastanawiając się nad podstawowymi zagadnieniami, tj. jaki jest mój prywatny sens, do czego zmierzam, jak chcę przeżyć swoje życie. Tak wiele czasu poświęcamy na śledzenie drugorzędnych, niepotrzebnych informacji, a nie zatrzymujemy się nad najważniejszymi. Mój cel wyznacza moje potrzeby. Dobrze, jeśli już wiem czego chcę i co mi w tym pomaga, jak mam rozpoznać potrzeby na co dzień?
Odpowiedź jest prosta- poprzez emocje. Pierwszym sygnałem braku zaspokojenia potrzeb jest odczuwanie dyskomfortu, a nawet całego szeregu negatywnych uczuć: smutku, frustracji, rezygnacji, gniewu. Emocje są wspaniałym sygnałem do namysłu. Trzeba jedynie się zatrzymać nad nimi i zwalczyć często naturalną chęć ich stłumienia. Jeśli pojawiają się jakieś negatywne emocje, czy nieprzeparta ochota na coś, potraktuj to jako zaproszenie do poznawania siebie. Nie tłum, nie wypieraj. Zastanów się, co ta konkretna emocja znaczy. Najprawdopodobniej jest to wyraz jakieś niezaspokojonej, sfrustrowanej potrzeby. Całe spektrum takich znaczących emocji dostarcza nam codzienny kontakt z innymi. Kiedy czujesz rozczarowanie w pracy, co to może oznaczać? Czy jest to potrzeba dostrzeżenia przez innych Twojego własnego wpływu i zaangażowania w proces pracy? A może jest to potrzeba akceptacji ze strony współpracowników? Tak samo gniew. Może sugerować, że ktoś właśnie naruszył Twoje granice, a podenerwowanie jest wyrazem chęci bycia bardziej stanowczym i bezpośrednim. Albo wyraża głębsze pragnienie niezależności np. od oceny i zdania przełożonych. Emocje informują nas o potrzebach.
Po zidentyfikowaniu potrzeb warto wykonać jedno ćwiczenie. Należy wypisać wszystkie doświadczane aktualnie potrzeby. Kiedy już stworzysz taką listę, następnym krokiem będzie przypatrzenie się, które z wymienionych pozycji są naprawdę Twoje, a które kogoś innego. Może się zdarzyć, że pod wypisaną potrzebą studiowania/zdobywania nowej wiedzy, kryje się potrzeba Twoich rodziców. To tzw. potrzeba zinternalizowana. Zdarza się także, że czasem zatrzymujemy się na podstawowym poziomie zidentyfikowałem i spisałem swoje potrzeby, wystarczy teraz je jedynie realizować! Otóż niektóre potrzeby mogą być wyrazem głębszych, ukrytych pragnień. Może pod potrzebą podróżowania ukrywa się tak naprawdę potrzeba niezależności i izolacji od rodziny? A może potrzeba bycia w związku zagłusza desperackie pragnienie ucieczki od samotności? Warto poświęcić chwilę na zgłębianie znaczenia swoich potrzeb.
Jeśli chcesz rozpoznać swoje potrzeby, zatrzymaj się na chwilę. Poobserwuj siebie. Gdy doświadczasz negatywnych emocji, zastanów się co za nimi stoi. Pamiętaj, że potrzeby i cele są związane ze sobą na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Zgłębiając to do czego dążysz uświadamiasz sobie swoje prawdziwe potrzeby. Te z kolei pomagają wyznaczyć kolejne cele, będące źródłem prawdziwej motywacji wewnętrznej.