Wypalenie jest metaforą tego co przed chwilą spłonęło, czegoś, po czym został sam dymiący jeszcze popiół. Tam, gdzie przed chwilą był żywy ogień teraz są dogasające zgliszcza. Ten obraz wyraźnie pokazuje stan człowieka cierpiącego na wypalenie zawodowe, które może pojawić się po okresie pełnym zaangażowania i intensywnej pracy. Syndrom ten jest początkowo niezauważalny, a pierwsze sygnały są niestety zazwyczaj ignorowane. Dopiero jak zaburzenie rozwinie się w pełni, a konsekwencje zaczną być odczuwalne już nie tylko dla pracownika, ale też dla rodziny czy środowiska pracowniczego, wtedy zaczynamy szukać konkretnej i fachowej pomocy. Czym więc jest syndrom wypalenia zawodowego?
wypalenia zawodowego (ang. burnout syndrom) jest opisany w ICD 11 jako zespół charakterystycznych objawów psychicznych oraz somatycznych będących następstwem chronicznego stresu związanego z pracą, z którym osoba sobie nie radzi, posiadający trzy wymiary: poczucie ciągłego wyczerpania, poznawczy dystans wobec własnej pracy, spadek efektywności. Może dotknąć każdego bez względu na staż i rodzaj wykonywanej pracy. Obserwuje się, że praca zakładająca szczególne warunki takie jak podniesiony poziom stresu czy zwiększona liczba kontaktów międzyludzkich sprzyja występowaniu tego zaburzenia. W powstawaniu syndromu wypalenia zawodowego biorą też udział czynniki osobowościowe, tj. nadmierne skupianie się na pracy, wygórowane i nierealistyczne cele oraz wymagania odnośnie tzw. job performence dotyczące zarówno siebie jak swojego zespołu. Podatni są więc perfekcjoniści, pracoholicy, osoby ambitne, ale też samotne, które sensu życia szukają właśnie w pracy. Do grupy ryzyka należą również osoby, które mają problem z delegowaniem zadań oraz które muszą kontrolować cały proces twórczy w pracy aż po najmniejsze szczegóły.
Po czym możemy poznać, że syndrom wypalenia zawodowego pojawia się w naszym życiu? Model teoretyczny tego zaburzenia obejmuje trzy etapy, które nie muszą występować chronologicznie, a zazwyczaj współistnieją. Na etap pierwszy składa się wyczerpanie emocjonalne, czyli: codzienne bóle głowy i brzucha, poczucie ciągłego przemęczenia, drażliwość, problemy z koncentracją, huśtawki nastrojów co w dalszej kolejności skutkuje pogorszeniem się relacji w środowisku pracy. Etap drugi nazywamy depersonalizacją, która objawia się jako: izolowanie się od współpracowników, nadmierne krytykanctwo, podważanie kompetencji swoich przełożonych, obojętny stosunek do otoczenia, unikanie rozmów na tematy związane z pracą na spotkaniach towarzyskich. Etap trzeci to obniżona ocena własnych możliwości zwana też potocznie „fazą terminalną”, charakteryzuje się spadkiem efektywności, pomimo coraz większego wysiłku i czasu wkładanego w pracę, prokrastynacją, czyli odwlekaniem wykonywania zadań w czasie na ostatnią chwilę, niechęcią podejmowania się nowych obowiązków, spadkiem zaangażowania praca staje się źródłem cierpienia i psychicznej udręki, na tym etapie też pojawia się regulowanie emocji za pomocą różnych używek, może dojść do łamania zasad w pracy np. w postaci używania alkoholu bądź środków psychoaktywnych w trakcie pracy.
W sytuacji, kiedy podejrzewamy syndrom wypalenia zawodowego najlepiej jest skorzystać z fachowej pomocy w postaci psychoterapii. Spotkania terapeutyczne są okazją, aby nauczyć się alternatywnych i zdrowszych sposobów radzenia sobie ze stresem, asertywności, organizacji, samoakceptacji czy sztuki zarządzania czasem. Psychoterapeuta może też pracować z dysfunkcyjnymi przekonaniami na temat pracy i jej miejsca w naszej hierarchii wartości. Wypalenie zawodowe jest poważnym zaburzeniem, jednakże odpowiednio i szybko zaadresowane poprzez skorzystanie z dostępnej pomocy może stać się okazją do lepszego poznania samego siebie oraz swoich potrzeb i granic.